90 lat. Siła naszej firmy.
Data dodania: 21 czerwca 2023 20:05Nasza firma przeszła długą drogę, by znaleźć się w miejscu, w którym jest obecnie na rynku. Pozwólcie Państwo, że zabierzemy was w małą podróż w czasie.
Od szydła i dratwy po automatyczne roboty
Przed wojną, w roku 1933, pierwszy rymarz w rodzinie Chwiłowiczów - dziadek Stefan, ukończył termin u swojego mistrza i wsiadł na rower. Wiejskimi dróżkami przemierzał Wielkopolskę w poszukiwaniu gospodarstw, gdzie sfatygowane końskie uprzęże potrzebowały fachowej naprawy. Z czasem osiadł na miejscu, w swym własnym warsztacie. Z pomocą pierwszych pracowników, na drewnianych ławeczkach, za pomocą szydła i dratwy, szył uprzęże końskie, by sprzedawać je następnie gospodarzom na wiejskich targowiskach.
Warsztat, wiedzę i umiejętności przejął następnie syn Stefana, Franciszek. Zachodzące na wsi zmiany spowodowały, że końskie uprzęże zaczęły wychodzić z użycia. Franciszek zaczął więc specjalizować się w galanterii skórzanej, a drewniane ławeczki zostały zastąpione przez maszyny elektryczne.
W latach osiemdziesiątych, już jako wytwórca dobrze sprzedających się portfeli, etui i teczek, Franciszek opracował technologię produkcji skórzanego tłoka do pompek. Dzięki umowie podpisanej ze słynną fabryką rowerów ROMET, ów tłok był częścią każdej polskiej pompki do roweru czy samochodu. W latach dziewięćdziesiątych nastąpiła denominacja złotego i ten moment okazał się kamieniem milowym dla firmy. Niemal z dnia na dzień ruszyliśmy z masową produkcją podkówek, czyli niewielkich portfeli na bilon. Życie firmy przez dziesiątki lat przeplatało się ze zmianami społeczno-gospodarczymi Polski.
Na początku lat 90. u sterów stanął przedstawiciel trzeciego już pokolenia rymarzy - Tomasz Chwiłowicz. Od najmłodszych lat, od zabawy z rówieśnikami w piaskownicy, wolał przesiadywać całymi dniami w ojcowskim warsztacie, wśród skór, których zapach zawsze kojarzy mu się z dzieciństwem. Tomasz wziął sprawy w swoje ręce i rozwinął zakres działalności firmy, która oprócz galanterii skórzanej, oferuje obecnie szeroki wybór innych produktów. Zainwestował w nowoczesne maszyny produkcyjne oraz robotyzację niektórych stanowisk. Wtedy również pojawiła się marka LUVA, w ramach której projektujemy i produkujemy akcesoria dla branży Horeca, w tym eleganckie i nowatorskie karty menu.
Odważnie robimy swoje
Jesteśmy zaangażowanym i zgranym zespołem, dzięki czemu niemożliwe staje się możliwe. Praca nad nowymi produktami, od początkowego etapu projektowania, przez prototypowanie, testy i poprawki, po wdrażanie, marketing i sprzedaż - to istny rollercoaster. Ale to również twórczy ferment, który sobie bardzo cenimy, gdyż pomysły rodzą wtedy pomysły. Pomysłów mamy więcej niż mocy przerobowych, stąd też nasza nieustanna praca nad ich filtrowaniem by skupić się na tych najlepszych.
Wiemy, że ten entuzjazm wyczuwany jest przez naszych Klientów i powoduje, że współpracuje się z nami po prostu dobrze. Dodatkowo, idzie za tym wysoka jakość, pomysłowość i innowacyjność naszych produktów. Oraz odwaga - to bardzo ważne, by nie bać się próbować wciąż czegoś nowego i nie bać się wyjść z tym “do ludzi”. Z tego powodu często prezentujemy nasze marki na targach branżowych na całym świecie. Bezpośredni kontakt z Klientami, ich zainteresowanie naszymi produktami oraz pozytywny feedback to dla nas siła napędowa. Żadna wymiana e-maili nie zastąpi pogawędki nad stołem pełnym produktów, osobistej ich prezentacji oraz zwykłego kontaktu człowieka z człowiekiem. Możemy z przyjemnością stwierdzić, że nasz zespół tworzą bardzo pozytywni ludzie - jesteśmy rzeczowi i kompetentni, ale można się z nami również dobrze pośmiać. Stronimy od korporacyjnej nowomowy, jesteśmy normalnymi osobami, z którymi przyjemnie dobija się interesu. Tego ludzkiego aspektu często brakuje, w wielu branżach. To proste, a działa. Dzięki pozytywnemu nastawieniu nawiązujemy z naszymi Klientami i kontrahentami serdeczne relacje, które trwają przez długie lata.
W dobie zalewu rynku przez tanie i niedbale wykonane produkty, wiele osób poszukuje tych autentycznych i trwałych. Takich, które wyszły spod ręki człowieka, przez innego zostały dopracowane, a przez jeszcze inną osobę sprawdzone i starannie zapakowane. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że w tym tkwi siła naszej firmy. Własny zespół projektantów oraz własna hala produkcyjna dają nam pełną kontrolę nad całym procesem twórczym oraz satysfakcję z faktu, że nie idziemy drogą na skróty. Naturalnie, nasze produkty będą nieco droższe od podobnych, pochodzących spoza Europy, ale służyć będą przez wiele lat i z pewnością mają duszę - tę specyficzną aurę ręcznie wykonanych przedmiotów, którą każdy z nas zna.
LUVA - to z jednej strony nowoczesne i innowacyjne kolekcje dla restauracji i hoteli, ale z drugiej - są wciąż efektem pracy ludzkich rąk. Są to produkty zaprojektowane przez nas i przez nas wykonane. Chcąc zaoferować klientom niepowtarzalne przedmioty, które nie są kolejną kopią kopii, sami projektujemy wyroby i rejestrujemy je w urzędzie patentowym. Tworzymy nasze akcesoria całkowicie ręcznie, nie ograniczając się wcale tylko do skóry. Regularnie poszukujemy nowych materiałów i rozwiązań. Najnowszym naszym odkryciem jest być może najstarszy z materiałów - drewno - ciepłe w dotyku, naturalnie piękne i trwałe. Drewno jest w tej chwili jednym z naszych bestsellerów i bardzo nas to cieszy, gdyż praca z tak wdzięcznym materiałem sprawia nam mnóstwo frajdy.
Tradycyjne rzemiosło zawsze się obroni i będzie w cenie - wiemy to sami i widzimy to w świadomej postawie wielu naszych Klientów.
Z małego miasteczka, ale przebojowo (i to nie jest nasze ostatnie słowo)
Dziewięć dekad na rynku to powód do wielkiej dumy. Firma przetrwała tak długo, ponieważ, poczynając już od jej założyciela - Stefana, zawsze byliśmy elastyczni. Reagujemy adekwatnie do sytuacji - jesteśmy zawsze gotowi zmieniać naszą ofertę, ulepszać ją i dostosowywać do potrzeb rynku. Zwłaszcza teraz, kiedy nic nie jest pewne na dłuższą metę, należy działać roztropnie, ale pewnie. Dzięki takiemu podejściu, firma nie tylko przetrwała transformację lat dziewięćdziesiątych, ale i zdecydowanie na niej skorzystała. Poradziliśmy sobie również podczas niedawnej pandemii, która tak boleśnie dotknęła wiele firm. Świat zastygł na chwilę, a w naszych warsztatach, gdzie na co dzień produkujemy setki kart menu, etui na rachunek, notesów kelnerskich i wiele innych akcesoriów, rozpoczęła się masowa produkcja maseczek higienicznych.
Podsumowując, nasza firma jest jak solidna, długowieczna skóra naturalna, która z czasem staje się bardziej elastyczna, a przy tym jeszcze mocniejsza. Niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, jesteśmy gotowi stawić czoła wyzwaniom i dostarczać naszym klientom innowacyjne, ręcznie wykonane produkty z duszą. Made in Poland - prosto z małego, wielkopolskiego miasteczka.
Patrzymy w przyszłość z uśmiechem, bo wiemy, że zarówno dobra skóra, jak i dobra firma nie mają daty ważności.